Autobiografia
Każda historia ma swój początek. To jest nasz …
Moja matka powiedziała mi, że kiedy dziadek Raden Mas Sumowardoyo zabrał mnie do swego domu, bym w nim zamieszkał, jego rozrzutność znikneła, jak poranna rosa pod dotknięciem promieni słonecznych. Z tego powodu moja babka zaczęła prawdziwie mnie uwielbiać.
Obfitość miłości, którą babka czuła wobec mnie rozbudziła urazę wśród członków jej najbliższej rodziny. Musicie wiedzieć, że babcia nie była prawdziwą matką mego ojca – wyszła za dziadka Radena Mas Sumowardoyo po jego przeprowadzce z dziećmi do Kedungjati..
Moja babcia nazywała się Raden Nganten Sumirah, a pochodziła z Buyaran, dzielnicy Demak. Kiedy wychodziła za dziadka Radena Mas Sumowardoyo miała już dzieci – między innymi córkę imieniem Partini, która poślubiła później Radena Sujio, pracownika firmy kolejowej Nederlands Indische Spoor Maatschapij (N.I.S.), który został później zawiadowcą stacji Telawah w Sukarta.
Powracając do specjalnej miłości, którą Raden Nganten Sumirah czuła do mnie – jej siła została ukazana kiedy pracowałem dla N.I.S. w Subaraya w 1917 roku. Babcia czując się śmiertelnie chora, poleciła posłać do mnie telegram ponaglający do natychmiastowego powrotu do Kedungjati, bym złożył jej wizytę. Po przyjeździe do Kendungjati ruszyłem wprost do domu babki, gdzie odprawiłem dla niej Sungkem. Widziałem, że nie mogła dłużej się powstrzymywać i w wybuchu uczuć przytuliła mnie szlochając głęboko i powiedziała: „Oh, Subuh, mój wnuku, przyjechałeś. Musiałam cię zobaczyć, nim opuszczę ten świat. Chcę ci coś powiedzieć: po mojej śmierci zawsze módl się za mnie. Może wtedy uzyskam łaskę Bożą i zostaną mi odpuszczone grzechy, które popełniłam za życia”.
Nie mogłem nic powiedzieć, mogłem jedynie skinąć głową. Babcia mówiła dalej: „W kredensie trzymam pierścionek z brylantem, złoty łańcuszek od zegarka i kilka innych drobiazgów dla ciebie”. Dopiero wtedy odpowiedziałem: „Jestem prawdziwie wdzięczny za twój prezent, babciu, ale najlepiej będzie, jeśli zatrzymasz te rzeczy i sprzedasz, jeśli będzie to konieczne, by spełnić swoje potrzeby”.
Taka była miłość mojej babci do mnie, miłość, która płynęła z wnętrza jej serca. Doprawdy, jako dziecko byłem bardzo rozpieszczany przez mych dziadków.
Pozwólcie mi wyjaśnić, że „dziadek” Raden Mas Sumowardoyo był właściwie moim stryjem – starszym bratem mego prawdziwego dziadka, Radena Mas Sumosuputra (Sutodirono). Tak więc, mój ojciec był jego bratankiem, a nie prawdziwym synem. Mimo to, mój ojciec wychowywany był przez dziadka Radena Mas Sumowardoyo od dzieciństwa.
Przechodząc teraz do mojej własnej historii, miałem dość dziwne dzieciństwo. Za każdym razem kiedy towarzyszyłem mej babci na ślubach, komentowałem dobór panny młodej i kawalera. Babcia zabroniła mi czynić podobne komentarze, ale zawsze okazywały się one słuszne. Jeśli powiedziałem, że para była źle dobrana, niedługo następował rozwód. Po pewnym czasie babcia zdała sobie sprawę, że moje sądy były uzasadnione, skutkiem czego zabroniono mi chodzenia na dalsze śluby.
Widziałem też rzeczy, których przyjaciele w moim wieku dostrzec nie potrafili. Był okres, kiedy nie mogłem wymówić pewnych słów, które miały brzydkie znaczenie. Doświadczyłem tego nawet w szkole – moje usta zamarzały, jeśli kazano mi przeczytać pewne słowa – do tego stopnia, że krzyczała na mnie moja nauczycielka. Co więcej, wypowiadałem nieraz słowa, których znaczenia nie rozumiałem.
Jeśli chodzi o moją edukacje, za mego dzieciństwa nie było szkoły w Kedungjati, więc musiałem przenieść się do Semarang i zamieszkać u jednego z krewnych babci, który miał tam dobrą posadę. Jednak zanim mogłem rozpocząć naukę w szkole holenderskiej – Europeesche Lagere School – przyjechała babcia i zabrała mnie do Kedungjati, ponieważ nie mogła znieść rozłąki ze mną. Przez pewien czas nie chodziłem więc wcale do szkoły, pomimo że naprawdę chciałem. Szczęśliwie syn jednego z sąsiadów dziadka ukończył wtedy właśnie holenderską szkołę w Ambarawa i powrócił do Kendungjati do domu swego ojca. Rozpoczął pracę w Biurze Leśnictwa, a wieczorami dawał lekcje dzieciom z wioski. Przez pewien czas chodziłem więc do szkoły w domu naszego sąsiada.
Jakieś pięć miesięcy później wraz z kilkorgiem innych dzieci w moim wieku zostałem posłany do szkoły w Ambarawa. Wyjeżdżaliśmy co dzień wczesnym rankiem, a wracaliśmy wieczornym pociągiem. Ponieważ nie było w Ambarawie holenderskiej szkoły dla dzieci tej narodowości, uczyliśmy się w szkole prywatnej.
Dwa lata później otwarto państwową szkołę w Kendungjati. Była to szkoła podstawowa, a lekcje odbywały się w języku malezyjskim i jawajskim. Za zgodą moich rodziców przeniesiono mnie z prywatnej szkoły w Ambarawie do tej nowej w Kendungjati. Ukończyłem szkołę podstawową, ale później musiałem część jej powtarzać po holendersku w nowo otwartej szkole Holland Inlandsche w Ambarawie. Kontynuowałem tam naukę po holendersku, ponieważ nauczyciele byli Holendrami.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności starszy brat mojej matki, Bapak Daslan Prawirakusuma, który pracował dla N.I.S. w Semarang, został przeniesiony do Ambarawy. Dlatego nie musiałem już dojeżdżać co dzień pociągiem, mogłem zamieszkać z nim.
Jeśli tylko obudzicie się od wewnątrz, to cokolwiek wewnątrz macie – zostanie to pobudzone i może się rozwinąć. Tak, abyście stali się kompletną istotą ludzką.